Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij

Małżeństwo to wieczna konkurencja przeciągania liny.

Ani jednej minuty naszego małżeństwa nie spędziliśmy nie będąc rodzicami. Pobraliśmy się już po narodzinach najstarszej. Dziecko było malutkie, karmione przeze mnie piersią, więc nawet o nocy poślubnej można było zapomnieć. Tu znowu ja zawiniłam i mój instynkt macierzyński, który kompletnie mną zawładnął. Trzeba było poczekać, nacieszyć się sobą, pobyć tylko we dwoje. Jednak stało się inaczej, sprowadziliśmy na świat nowe życie i odwrotu nie było. Skupiłam się wtedy głównie na córce a mąż stał się służącym, zakupowym panem i pomocnikiem, ogień jak szybko między nami zapłonął kilka lat wcześniej, tak jeszcze szybciej zgasł. On znudzony, zmęczony, pewnie też przerażony całą rolą ojca i sfrustrowany tym, że straciłam zainteresowanie nim a także sferą intymną (łóżko służyło mi tylko od spania), zaczął uciekać i zabijać czas z przyjaciółmi. Dziecko nie miało jeszcze roku jak coraz częściej zostawałam zupełnie sama, zawieszona na pospolitych romantycznych komediach, zasypiałam w pustym łóżku. Samotnie spędzone wieczory stały się normą, nie zauważyliśmy nawet jak oddaliśmy się od siebie.

Jak w każdym małżeństwie były wzloty i upadki, tylko tych drugich było znacznie więcej. Pamiętam że już wtedy nawiedzały mnie myśli o tym by odejść, zabrać małą i wyprowadzić się, zaledwie rok po ślubie rozważałam rozwód, czyż nie jest to smutne? Brak sił, zależność uczuciowa i strach przed wyjściem ze strefy komfortu skutecznie mnie hamowały przed podjęciem poważnej decyzji która mogłaby zaważyć na naszym życiu i obecności w nim pozostałej dwójki młodszych dzieci. Trwałam tak przy nim więc, tłumaczyłam sobie że lepsze czasy nadejdą, chciałam w to wierzyć, że się dotrzemy i ułożymy sobie szczęśliwie życie.

Kolejne dziecko nieco nas zbliżyło, nie na długo jednak. Młody zaczął samodzielnie siadać kiedy znowu ojciec moich dzieci uskuteczniał zwyczaje kawalerskie. Próbowałam rozmawiać, upominać się o większe zainteresowanie z jego strony, zatrzymać go blizej rodziny – bezskutecznie…. Czym bardziej naciskałam tym częściej znikał na długie godziny. Poważnie zaczęłam myśleć by odejść, ale znowu ten paraliżujący strach przed samotnością w obcym kraju. Nie potrafiłam być sama, uczuciowa zależność od mężczyzny czyniła mnie miękką i słabą, ta niemoc sprawiała, że nie walczyłam nigdy o siebie i nie stawiałam swojego dobra na pierwszym miejscu. Znosiłam jego obojętność, pozwalałam by nieustannie mnie ignorował aż w końcu stałam się zupełnie niewidzialna.

Trzecie dziecko pojawiło się niespodziewanie, było zaskoczeniem, przynajmniej dla mnie. Znów na pewien czas mój mąż do mnie wrócił, zakochany po uszy w najmłodszej spędzał z nami więcej czasu. Ale jak na książkowego narcyza przystało szybko się znudził a ogrom obowiązków mocno go przytłoczył. Uciekał w alkohol, w gry i do znajomych, wykorzystywał każdą okazję by wyjść z domu, w końcu nawet przestał mnie informować, poprostu wychodził i go nie było, nie mówił gdzie i z kim jest. Czułam się jak samotna matka bo w większości czasu właśnie nią byłam.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: